Ginger Golden Girls

12 sierpnia 2015

Pozostali vol. 5

Ladies and... Girls!

To już ostatni bohaterowie w GGG... Ale jacy wyjątkowi! Po pierwsze przed samym końcem jest i Ankdal :P Po drugie pan Jack Dickens. Po trzecie... Mary Carter!



                                                                    Gustav Ankdal



      



                                                                    Jack Dickens




                                                                            Mary Carter


 







Słodko się zrobiło po dwóch ostatnich zdjęciach, co? :) To dobrze, bo teraz otwieramy... giełdę trupów!
Nie chciałam tego robić, zdradzać ani słowa co do moich morderczych zapędów, ale po ostatnim rozdziale natchnęło mnie coś innego - jeśli nic nie powiem, nie dam Wam czasu na pożegnanie. I to by było nie fair.
Po pierwsze informuję, że to kto zginie jest od bardzo dawna zapisane w pliku pt. "plan wydarzeń". I się nie zmieni, więc cokolwiek przyjdzie wam do głowy, typu "Nie zabijaj Scorpiusa!!!" :P nie wpłynie na mnie, bo nie mam serca. Ok, przejdźmy do sedna.

Po lewej stronie mamy zdjęcia 14 osób, czyli siedmiu par. 3 z nich nigdy nie będą razem. Jedna odejdzie wspólnie, z jednej zostanie tylko połowa, jednej nigdy nie było pisane.

Dobranoc,
Ginger! :)






26 komentarzy:

  1. Za co nienawidzę Ginger:
    1. Za niewyobrażalny talent, którego jej zazdroszczę...
    2. Za to, że Scor ma poparzoną twarz.
    3. Za Jamesa po stronie zła.
    4. ZA TO.

    Ja wiem, która z tych par nie jest sobie pisana i się z tym pogodziłam. Ale nie, to nie może być prawda, że zginą 3 (!!!!!!!!!!!) osoby z głownych bohaterów!!!
    Nie, nie wierzę.

    Nie wiem gdzie zaliczyć Elizabeth i Blake'a, bo oni nie są parą... I jestem pewna, że nic nie zrobisz Rospiuowi, bo oni już swoje przeszli. Jestem też jakoś spokojna o Cama i Lucy. Więc jest tylko jedno rozwiązanie - zginie Jo, James i Scarlett.

    Jeśli tak będzie to następna śmierć będzie moja. Z żalu i przez Ciebie.

    Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, Blake i Elizabeth... Potraktuj ich jako parę ludzi :P

      Usuń
  2. O Jomes się nie martwię. Znaczy martwię się, ale to chyba oni zdobyli najwięcej głosów w ostatniej ankiecie i jeśli jednak miałaś w planie ich zabić to napewno zginą razem, piękną śmiercią bohaterów (o ile śmierć może być piękna, ale chyba wiesz co mam na myśli)
    Rospius będzie żyć długo i szczęśliwie. Amen. Kropka. Czy. Co. Tam. Jeszcze.
    Mam nadzieję, że przeczucie mnie myli i Albus i Scarlet będą jednak razem, ale cóż zrobić...
    Co do trupów obmyśliłam dwie wersje, jedna gorsza od drugiej. Bo jak można zabijać Louisa (albo Leah, ale chyba jednak Louisa)?! Ufam, że nie pozwolisz by Mary została sierotą?!
    Pozdrawiam i proszę o wybaczenie, gdyż nie skomentowałam ostatniego rozdziału, który był totalnie cudowny(znowu;), ale obóz sportowy nie ma nic wspólnego z wakacyjnym wypoczynkiem i nawet jeśli znalazłam troszkę czasu nie miałam siły napisać nawet kilku słów
    ~ Mała Mi
    Ps. Jedno pytanko odnośnie ostatniego rozdziału: jest strzała (dobrze ukryta), jest kołczan (ukryty również badzo dobrze), więc co się stało z łukiem?! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś bystry, Harry ale łuk był zawsze tylko łukiem :P

      Usuń
  3. Witam!
    Jedna para odejdzie wspólnie?
    Obawiam się o Jomes. I o Camerona, Lucy. A reszta... jest mi obojętna. Niech tylko Jomes i Ryan przetrwa! <3
    Selene Neomajni

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli mi wyszło tak?
    Jo i James = razem <3
    Rose i Scorpius = Scor umiera [chlip chlip] ;[
    Cameron i Lucy lub Albus i Scarlett = odchodzą razem ;[
    Dakota i Jesse = nie było im pisane
    Leah i Luis, Elizabeth i Blake = nigdy nie będą razem

    Kazałaś nie lamentować, ale ja nie potrafię.
    Scorpius NIEEEEEEEEEE!!! Nie umieraj, proszę... Ja cie kocham bardziej niż Rose!!! Jeśli twoje serce przestanie bić to oddam ci swoje. Zgłaszam się na dawce! Nie żartuję!1!
    Tylko spróbuj powiedzieć, ze to nie on umrze a się powieszę, bo już popadłam w depresje.

    PS Przy pisaniu poprzedniego komentarza trochę mnie poniosło.
    PS2 Wybacz za ciągłe płakanie w komach. Mam nadzieje, że ci domu nie zalało.

    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamiast ? na początku miało być :

      Usuń
    2. Nie, nie zrozumiałaś. Z 7 par trzy nie przetrwają, bo jedna zginie wspólnie, drugiej zostanie połowa (czyli czyjaś druga połówka też zginie), a trzecia po prostu nie będzie razem. 4 pary dotrwają ze sobą do końca a zginie 3 osoby z głównych bohaterów. Prościej nie wytłumaczę :p

      Usuń
    3. Ups to przepraszam... Wakacje źle działają na moje myślenie XD

      Usuń
  5. Nie wiem, tyle par, których nie chcę rozdzielać, a tym bardziej nie chcę, żeby ktoś zginął. O to moje typy.
    Jo i James umrą.
    Mam złe przeczucia co do Louisa, chociaż Al, nie wiem któryś z nich może zginąć
    Czyli Jo, James, Louis albo Albus.
    Sama już nie wiem. Pozostaje tylko czekać na następny rozdział.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chyba nie mogę zgadywać, co? Byłoby trochę nie fair...Ale jak się okazało ja również nie wiem wszystkiego! Bo ja wiem o jednym trupie! Tak nagle postanowiłaś zabawić się w pana Georga R.R. Martina? Ja mam za słabe nerwy na coś takiego...Miałam nadzieję, że jestem przygotowana, a tu...nie! ;-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Ty nie wiesz która para zginie! Wiesz, której POŁOWA zginie i wiesz które 2 przeżyją :P

      Muszę dbać o Twój poziom stresu :P

      Usuń
  7. Ohhhhh! Jestem taka zestresowana. Mam juz swoje przypuszczenia, ale wole mieć nadzieje, ze jednak się myle :). Czyli mam rozumieć ze pierwszy trup w następnym rozdziale ? No cóż i tak będę płakać ...
    Ankdal jest taki śmieszny :D Jakbym go zobaczyła, a bym go nie znala, tobym pomyślała o nim " miły dziadek" :D a tu jednak nie... :P
    A Dickens jest megaciachem <3
    I Maryy slodziutka ze szok <3<3

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, pierwszy trup w rozdziale 70. Ale to dość mocny trup, muszę przyznać, że boję się opisywania tego...

      Usuń
    2. Ejj.. Nie strasz mnie ! :) teraz to juz nie będę mogła spać :(

      Usuń
  8. Moim zdaniem Jomes będą razem
    Lucy i Cameron zginą obydwoje
    A Jess i Dakota nie będą sobie pisani
    Scor i Rose - zginie Rose
    Albo zamiast Scorose to Leah I Lou - w tym przypadku zginie Louis...
    But jest jeszcze Al i Scar, a o nich mówiłam już, że wydaje mi się, że zginie Scarlett.
    Podsumowując najtrudniej mi zgadnąć kogo druga połówka zginie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie dużo osób musiałabym wymordować, żeby sprostać Twoim domysłom :P

      Usuń
    2. Wiem właśnie, ale co poradzę! Oni wszyscy są tacy fajni, że nie wiem w końcu kto umrze, bo każda z śmierci (no może oprócz Jessa, Albusa i Scarlett) będzie dla mnie tragiczny...
      A tak wgl to wydaje mi się, że Cam i Lucy zginą i Mary będzię sierotą, bo będziesz się wzorować na J.K.Rowing, która uśmierciła Tonks i Lupina (dla mnie i tak oni zawsze będą żyć!).
      Co do śmierci tej drugiej połówki to nwm... Naprawdę nie mam pojęcia, jednak najbardziej podejrzewam Rose, ale nie wykluczam Scarlett (bo Lou i Leah muszą być razem, bo zginiesz!)
      A co do tej pary, która nigdy nie będzię razem... Jestem już całkiem przygotowana na Jess i Dakote (bo Jess zginie, a Dakota będzię z Jackiem lub Ryanem XD)
      Dobra już Cię nie będę męczyć tymi moimi domysłami...
      ~Nat

      Usuń
  9. Jo i James albo Louis i Leah zginą...
    Do tego umrze Scarlett albo Al...
    Nie rozwalalisz Rospiusa bo ja wierzę że masz serce ;)
    Jesse i Dakota nie będą razem...
    To jedyna wersja którą jestem w stanie przeżyć
    Mary jest kochana *.*
    Dobrze ze nam napisałaś... w sumie będziemy mogły juz zacząć się z nimi żegnac i potem razem będziemy świętować... (po dość długiej żałobie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Zginie jeden Potter... raczej Al niż James... nie zabilabys Harremu dwóch synów

      Usuń
  10. Dawno mnie nie było. Przy ostatniej wizycie miałam zostawić komentarz ale w trakcie pisania musiałam przerwać (wyższa konieczność, jak już będziesz mieć ząbkującego bobasa to zrozumiesz). Powróciłam do komenta po dłuższym czasie ale kiedy tylko zaczęłam pisać dalej on sobie tak poprostu zniknął. Wybacz Ginger ale wtedy odpuściłam.
    Tym razem nie odpuszczę, choćbym miała pisać sto razy. Więc:
    DZIĘKUJEMY za dedykację. To druga w moim życiu i pierwsza tylko dla mnie (nie liczymy nagród za dobre stopnie. Swoją drogą co za pacan wpadł na to żeby popisać książkę? Nie można było wsadzić w środek karteczki z dedykacją?)

    James - próbuje sobie przypomnieć jakieś zaklęcia, mikstury, cokolwiek co by tłumaczyło jego zachowanie, ale w kanonie chyba nic takiego nie było (powiązane, ale jednak nie te). U Ciebie też raczej nie (choć mogłam zapomnieć). Czasem mam wrażenie, że to tylko na pokaz. Na złość Harremu, za jego relacje z Ryanem.
    Jo - nasze doświadczenia kształtują to kim jesteśmy. Wszystkie przeciwności i upodlenia które nas spotykają czynią nas silniejszymi. Jo właśnie taka jest. Jeśli dodamy do tego wybuchowe geny (po rodzicach, w szczególności matce) to nie ma takiej siły która zatrzymała by ją w zamku.
    Scorpius/Rose - skończył się beztroski czas. Kiedyś jeszcze mogli "poudawać" dzieci. Byli względnie bezpieczni w Hogwarcie. Teraz jako "dorośli" czarodzieje zostaną pochłonięci przez okrutny świat. Ich rozdzielenie przy misji wydaje się być świetnym pomysłem. Razem narazili by na szwank cel misji :). Tej pary (jako jednej z dwóch) jestem pewna, że przetrwa. Scorpius już dostał swój wojenny przydział (blizny), a śmierci Rose nawet nie biorę pod uwagę (nie i już).
    Jesse - idiota, aż się zagotowałam, kiedy pomimo moich krzyków "nieee" polazł z tamtą flądrą. Szkoda słów.
    Dakota - nowy, prywatny nauczyciel, mmm...
    Elizabeth - z zewnątrz: wyniosła i dumna, w środku: gdzie ten Blake polazł? Dlaczego mnie ignoruje? :D
    Luis/Leah - rozwala mnie ich "znajomość". Pierwsze skojarzenie? Film "pan i pani Smith" :D
    Cam/Lucy - gratuluję córeczki. To druga para która wg mnie jest "bezpieczna". Ginger nie jest aż taką sadystką żeby odbierać malutkiej rodziców. Prawda?
    Mary - jaka ona śliczna :) prawie taka jak moja "Mary": niebieskie oczka, pulchniutkie policzki i rude włosy, z tym że mojej są jaśniejsze. Bardziej złoto-miedziane pod słońce. Śliczny prezencik na 11 miesięcy (skończy w poniedziałek)
    Dziękujemy :D

    Ps. Mam wrażenie, że gdyby James miał możliwość podpatrzenia szkolenia Jo, znów by go trafiło. Ryan najpierw "ukradł" mu ojca a teraz Jo.
    Ps2. Czy skoro nudzisz się na wakacjach mogę być bezczelna i poprosić o jakąś mini mini randkę dla Rona? (Czas jakikolwiek, osoba też, choć gdybym mogła być bezczelniejsza to chciałabym przeczytać o momencie kiedy Ron dowiaduje się, że będzie ojcem po raz pierwszy) Wiem, nie znosisz pairingu Romione, ale gdybym bardzo poprosiła? Bardzo, bardzo chciałabym przeczytać o tym twojego autorstwa. Mogę poczekać nawet do zakończenia głównego opowiadania :)

    MiMiK i czworakująca bestia z nadmiarem energii potocznie tylko zwana Marysią

    OdpowiedzUsuń
  11. O mój Boże... Juz się boję.
    Mam takie domysły, że wręcz boję się o niektórych pisać, bo boję się, że rzeczywiście tak będzie o,o
    Jedyne co jakoś nie daje mi spokoju to to, że wydaje mi się, iż co do połowy to zginie Cameron. Ale przecież nie mogłabyś pozbawić Mary ojca? No nie?
    A! I jeszcze jedno! Modlę się o szczęśliwe zakończenie dla Rose i Scora ♡

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobra.
    NIE zabijesz mi Rospiusa. Jestem tego pewna na 99.9%. Przecież nie chcemy tutaj realnych zgonów, mam rację? A ja na pewno dostałabym zawału, więc NIE.
    Mam też nadzieję, że nie osierocisz Mary, bo to byłby cios poniżej pasa. To jest takie urocze dzieciątko, u ma takie fajne rude geny. Więc też NIE.
    Jako para ginąca razem mam 2 opcje: Louis/Leah i James/Jo. Sama też nie umiem zdecydować która jest gorsza. Ech, nie umiem sobie tego wyobrazić.
    Co do jednego trupa w parze mam dwoje kandydatów: Albusa i Blake/Elizabeth. Co prawda Elake/Blabeth czy jakkolwiek oni się nazywają nie są parą, ale to nie zmienia faktu, że jedno może zginąć. Chyba nie zabiłabyś Scarlett po tym wszystkim co przeszła, no nie?
    Została mi jeszcze para, której nie było pisane, i tu mam największy dylemat. Stawiam na Jesse/Dakotę albo Blake/Elizabeth albo Louis/Leah.
    A skoro już mowa o Dokocie, to pan Nauczyciel jest bardzo całkiem-całkiem. :D Co to za aktor? :)

    Jest też opcja, że podając masę przykładów powyżej wszystkie pomyliłam, i to by niestety dowodziło, że nie zawsze mam rację. A niech to. -,- xD

    Pozdrawiam serdecznie, CJ xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie zabijesz Jo i James'a.. tego jestem pewna, bo na początku 3czesci była z nimi scenka 2 lata później :D

    OdpowiedzUsuń